Od pełzania do raczkowania – jak wspierać rozwój dziecka? Poznaj rady ekspertów!
Zanim maluch postawi swój pierwszy krok, uczy się wielu aktywności takich jak pełzanie czy raczkowanie. Wokół nich powstało mnóstwo mitów i wątpliwości. Dlatego wspólnie z ekspertami odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące tego zagadnienia.
Artykuł został skonsultowany z ekspertem merytorycznym IMID: Anna Staszewska
Kiedy dziecko nauczy się już pewnie siedzieć, zacznie raczkować, i to wszędzie! Wspinanie się na kanapę i zaglądanie do szafek szybko stanie się jego ulubionym zajęciem. Zadbajmy wtedy o otoczenie. Raczkujący maluch potrzebuje do tego bezpiecznej przestrzeni, swobody w jej odkrywaniu, a także komfortu w postaci miękkiego ubranka i dopasowanej pieluszki. Sprawmy, aby otoczenie było kolorowe i bogate w interesujące go przedmioty. Zapewni to dziecku prawdziwą radość z odkrywania świata. Co jeszcze możemy zrobić, żeby wspierać dziecko na tym etapie rozwoju? Wszelkie wątpliwości rozwija dr Aleksandra Piotrowska – psycholożka dziecięca, Paweł Zawitkowski – fizjoterapeuta dziecięcy specjalizujący się w terapii neurorozwojowej i oddechowej oraz Alicja Dopierała – influencerka i mama dwójki dzieci.
Rozwój motoryczny w początkowych miesiącach życia dziecka jest bardzo intensywny – z miesiąca na miesiąc maluch uczy się czegoś nowego, trenuje mięśnie i wzmacnia ciało, by w końcu postawić swój pierwszy krok. Zanim to jednak nastąpi, szkrab będzie musiał zdobyć szereg niezwykle ważnych umiejętności – od chwytania i leżenia na brzuszku po siadanie, pełzanie i raczkowanie.
Pierwszy rok życia to okres niesłychanych przygód dla dzieci. Pociecha przerabia wtedy wszystkie warianty ruchowe i doświadczenia, jakich zazna w późniejszych latach rozwoju. Posługując się naukowym językiem, mówimy, że dzieckiem kieruje wtedy centralny generator ruchu. Stopniowo maluch poznaje swoje ciało i zaczyna się obracać, a wreszcie pełzać. Dzieje się to gdzieś między 5. a 6. miesiącem życia. Wreszcie przychodzi czas na raczkowanie i jest to ogromny kamień milowy w rozwoju niemowlęcia.
Paweł Zawitkowski fizjoterapeuta
W okolicy 6–8 miesiąca życia wiele dzieci potrafi już w miarę stabilnie siedzieć bez podparcia czy pomagania sobie rączkami. Nowa perspektywa umożliwia wykonywanie innych zabaw, takich jak przekładanie przedmiotów z rączki do rączki, odkładanie ich czy przesuwanie na inne miejsce. To również moment, kiedy można posadzić malucha na krzesełku. Siedząc na wysokości, szkrab odkrywa, że czynności wykonywane przez rodzica są bardzo interesujące. Oczywiście nie możemy zapominać o kładzeniu malca na brzuszku – w ten sposób wzmacnia on mięśnie kręgosłupa potrzebne do raczkowania i samodzielnego siadania.
Zwykle na początku 7. miesiąca niemowlę zaczyna samodzielnie poruszać się do przodu. Odkrywa tę umiejętność, leżąc na brzuszku, gdy w bliskiej odległości zobaczy interesującą go rzecz. Najpierw wyciąga w tym kierunku rączkę, a jeśli nie uda mu się dosięgnąć, próbuje pełzać. Z perspektywy rodzica wygląda to nieco zabawnie – maluch przesuwa na przemian rączki do przodu i pełza, ale bez użycia nóżek. Czasami zamiast iść do przodu, kręci się w kółko. Niemniej robi to wytrwale, aż w końcu udaje mu się obrać właściwy kierunek. Aby zachęcić dziecko do pełzania, warto ustawić przed nim aktywizujące zabawki.
Na etapie pełzania główną rolę odrywa górna część ciała dziecka. Wynika to z pewnej kolejności rozwoju, a także dojrzewania kośćca, komórek nerwowych i mięśni. A zatem wykonywanie zaawansowanych ruchów umożliwia najpierw pas barkowy, a dopiero w drugiej kolejności rozwija się pas biodrowy. To właśnie dlatego w czasie pełzania dziecko przemieszcza się do tyłu albo podciąga na ramionach. Nóżki natomiast nie odgrywają tu większej roli. Czym innym jest raczkowanie – na tym etapie rozwoju obejmuje ono pas miednicowy oraz brzuszek, który odrywa się od podłoża.
dr Aleksandra Piotrowska psycholożka dziecięca
Zazwyczaj ok. 9–10 miesiąca niemowlę zaczyna siadać z pozycji brzuszka i coraz lepiej panuje nad ciałem. Niemal w tym samym czasie przychodzi pora na kolejny etap rozwoju. Za sprawą raczkowania dziecko zyskuje odrobinę wolności i wreszcie może dotrzeć tam, gdzie chce. Należy wtedy usunąć z podłogi wszelkie przedmioty, o które maluch mógłby się potknąć, a także dywaniki, na których mógłby się poślizgnąć. Warto też zainstalować bramki na schodach. Wtedy mały wędrownik będzie mógł dotrzeć do przeszkody i bezpiecznie się zatrzymać.
Może zdarzyć się tak, że niektóre niemowlęta pomijają etap raczkowania. Zdaniem Pawła Zawitkowskiego może być tak, że dziecko nie rozpoczyna w odpowiednim momencie obrotów, podciągania czy pełzania ze względu na warunki środowiskowe. Również częste kolki jelitowe mogą automatycznie blokować postępy malucha, który szuka sobie wtedy najbardziej dogodnej pozycji. Kolejną kwestią jest otoczenie, np. zbyt śliska podłoga lub nieodpowiednie śpioszki. Jeżeli widzimy, że dziecko nie raczkuje, pierwszym krokiem powinno być zastanowienie się, dlaczego tak się dzieje, a następnie zmiana środowiska rozwojowego.
Raczkowanie, czyli tzw. czworakowanie będzie o wiele łatwiejsze na stabilnym podłożu, np. dywanie lub piance. Dzięki temu dziecko nie będzie tracić równowagi, a gdy przewróci się, trafi na bezpieczny grunt. Kiedy zacznie poruszać się bardziej pewnie, z pewnością powędruje na śliską podłogę czy płytki kuchenne. Pozwólmy mu na poruszanie się po różnych powierzchniach – nowe faktury dostarczą ciekawych doznań sensorycznych.
Podłoga jest naturalnym środowiskiem rozwoju małego dziecka. Jeżeli w tym okresie readaptacyjnym maluch nie pokazuje swych umiejętności, warto udać się do specjalisty.
Paweł Zawitkowski fizjoterapeuta
Dr Aleksandra Piotrowska dodaje, że powinniśmy przede wszystkim pobudzać gotowość malucha w eksplorowaniu świata. Jeżeli chcemy zachęcić dziecko do raczkowania, warto sięgnąć po odpowiednie zabawki edukacyjne. Świetnym wyborem będzie Edukacyjny piesek "Raczkuj za mną" marki Fisher-Price. Gdy dziecko pociągnie za mięciutką skarpetkę w pyszczku pieska, mały psotnik zacznie machać tylną częścią ciała, poruszać głową i przesuwać się do tyłu. To zmotywuje pociechę do podążania za swoim przyjacielem. Co więcej, maluch może naciskać podświetlane przyciski na obroży pieska, aktywując piosenki, dźwięki i wypowiedzi uczące alfabetu, cyferek, liczenia oraz kolorów. Technologia Poziomy Nnauki umożliwi dostosowanie stopnia zaawansowanie edukacyjnych treści zabawek do aktualnego etapu rozwoju dziecka.
Innym patentem są maty edukacyjne, które sprawdziły się u Alicji Dopierały, influencerki i mamy dwójki dzieci. W przypadku jej pociech etap pełzania został pominięty, ale pociechy świetnie radzą sobie z raczkowaniem. W czasie tej aktywności maluchy lubią zabawy na macie, chętnie bawią się w berka i są bardzo żywiołowe. Skoro o tym mowa, nie zapominajmy, jak ważne jest to, by maluszek był nie tylko bezpieczny, ale również odczuwał radość z odkrywania świata. Przyjdzie taki moment, że będzie mógł to robić na własnych nóżkach!
Zabawki Fisher-Price znajdziesz w sklepach stacjonarnych Smyk lub na www.smyk.com